Wiele osób porównuje panele fotowoltaiczne do kury, która prędzej czy później zniesie złote jajo.

My rzadko używamy tak wyszukanych metafor i zawsze staramy się skupiać na faktach. Koncern energetyczny E.ON, przeprowadził badania, z których jasno wynika, że dwóch na trzech posiadaczy instalacji jest w stanie pokryć swoje zapotrzebowanie na energię elektryczną z własnej produkcji. Warunek jest jednak jeden. Trzeba posiadać odpowiednie warunki do magazynowania prądu.

Nawet 66 procent naszych klientów, posiadających instalacje fotowoltaiczne produkuje w całym roku więcej prądu, niż w tym samym czasie jest w stanie zużyć. Ta tendencja powinna się utrzymywać – powiedziała w jednym z prasowych wywiadów Victoria Ossadnik, ekspertka do spraw rynku energetycznego w Europie.

Większość energii elektrycznej w domach wytwarzana jest przez fotowoltaikę od wiosny do jesieni. Aby gromadzić naddatek prądu w słoneczne dni, odpowiednie akumulatory są w stanie zwiększyć odczynnik własnego zużycia do prawie 70 procent, np. udostępniając energię w godzinach wieczornych.

Natomiast „wirtualne akumulatory” pozwalają w sposób praktycznie nieograniczony gromadzić prąd i pobierać go według potrzeb, a wszystko w ramach całkowitej samowystarczalności. Co ciekawe do przygotowania jednej filiżanki dobrego espresso potrzebujemy ponad 4 watogodzin. A podobno kawa zaparzona z energii ze słońca smakuje wybornie.

W 2019 roku w Polsce powstało ponad 100 tysięcy nowych instalacji fotowoltaicznych. Dla porównanie w Niemczech działa około 1,6 miliona instalacji fotowoltaicznych. Gdyby wszyscy, z prawie 16 milionów właścicieli domów w Niemczech, zainstalowali na dachu takie urządzenia, z to prawie 20 milionów mieszkańców mogłoby samodzielnie zaopatrywać się w prąd.

Wzrost ilości samowystarczalnych producentów energii, oznaczałoby między innymi mniejsze zapotrzebowanie na rozbudowę sieci transmisyjnych. Własny prąd diametralnie poprawiłby bilans ekologiczny elektrycznych samochodów czy chociażby rowerów.

Przy założeniu, że ceny energii elektrycznej w Polsce cały czas rosną to nakłady poniesione na założenie fotowoltaiki w domku jednorodzinnym powinny zwrócić się już po 6 latach.