Pisaliśmy już wcześniej, że pompa ciepła to najtańsze źródło ciepła na prąd. No tak. Na prąd. I choć pompa pobiera znacznie mniej energii, niż sama wytwarza, to jednak te 20% pobranej mocy kosztuje. Więc… wyobraźmy sobie, że te 20% energii jest za darmo, czyli dostarcza nam je słońce.
Gdy już pominiemy koszt dużej inwestycji na początku (która jak wiemy zwraca się najdalej po 7, 8 latach) i jesteśmy w stanie odłożyć konkretne zyski na niedaleką przyszłość, to oczywiście, że ta współpraca się opłaca. Brzmi jak słabe hasło reklamowe, ale tak w istocie jest. Tym samym wiemy już, że współdziałanie ogniw fotowoltaicznych oraz pompy ciepła typu powietrze woda jest możliwe. Nic prostszego. Fotowoltaika dostarcza nam prąd, który możemy wykorzystać do czego tylko dusza zapragnie. A zapragnie akurat między innymi pokryć zapotrzebowanie pompy ciepła. Latem, by schłodzić dom (pamiętajmy, że tradycyjna klimatyzacja pobiera bardzo dużo energii), a zimą by go ogrzać…no tak, ale wtedy panele fotowoltaiczne nie dostarczają nam zbyt dużo energii. A do tanga trzeba dwojga…
Sprężarka w pompie ciepła potrzebuje około 20% energii elektrycznej. Przy czym przeciętny dom jednorodzinny (130m2) potrzebuje około 12 tys. kWh energii do ogrzania i przygotowania ciepłej wody użytkowej, więc pompa typu powietrze woda w tym wypadku będzie potrzebowała około 3100 kWh pobranej energii. Instalacja fotowoltaiczna przy średnim nasłonecznieniu w Polsce z 1 kWp zainstalowanej mocy dostarcza 1000 kWh energii elektrycznej.
W teorii więc instalacja o mocy 3,2 kWp pokryje potrzeby i bezpłatnie ogrzeje dom oraz wodę.
To teoria, bo w praktyce okres najintensywniejszego działania pompy oraz ogniw fotowoltaicznych się rozmijają. Nic nie szkodzi, bo jak wiemy, nadmiar wyprodukowanej w sezonie energii z ogniw “magazynujemy” w zakładzie energetycznym. Odbieramy następnie 80% oddanej do energetyki energii, kiedy jest nam potrzebna (70% jeżeli mamy instalację powyżej 10 kWp) – to swoista opłata za magazynowanie energii.
Dlatego najkorzystniej jest maksymalizować wykorzystanie wyprodukowanej przez nasze panele fotowoltaiczne energii od razu. Tu ważny jest doradca i dobór instalacji, która pokryje w całości zapotrzebowanie na energię całego domu – zarówno pompy ciepła jak i innych urządzeń elektrycznych.
W okresie kiedy ogniwa produkują najwięcej energii, należy ją maksymalnie wykorzystać. Na przykład programować działanie urządzeń, takich jak pralka czy zmywarka w okresie największego nasłonecznienia. Jednak także sama pompa ciepła przychodzi nam z pomocą, bo ochłodzi wówczas nas dom – warto więc zdecydować się na pompę, która ma taką możliwość.
Funkcję akumulatora może pełnić także elektryczna grzałka ciepłej wody użytkowej.
Jednorazowe podgrzanie wody użytkowej w zbiorniku o pojemności 200 l do 50st.C wymaga dostarczenia 9,3 kWh energii. Grzałka elektryczna pozwoli więc skutecznie wykorzystywać na bieżąco energię z instalacji fotowoltaicznej. Tu znów konieczna będzie samodyscyplina. Trzeba bowiem dostosować korzystanie z ciepłej wody tak, by zbiornik w trakcie dnia się opróżniał. Wtedy w okresie dużego nasłonecznienia woda będzie faktycznie wymagała dogrzania i będzie można do tego wykorzystać darmową energię elektryczną z instalacji fotowoltaicznej.
Znów można więc sporo wycisnąć z takiej symbiozy, ale konieczne do tego są nasze chęci. A poza tym korzyści z połączenia i wykorzystania dwóch odnawialnych źródeł są znacznie szersze:
dbamy przecież o klimat i to podwójnie, wzrośnie nasz komfort życia (bezobsługowe grzanie i chłodzenie domu), przy nowych inwestycjach obniżamy koszty budowy (rezygnacja z komina, kotłowni, magazynu opału), jesteśmy niezależni od rosnących cen energii oraz opału, koszty miesięczne ogrzewania i chłodzenia domu oraz grzania wody minimalizujemy do kilkunastu, kilkudziesięciu złotych na miesiąc.